Krótkie i długie, ładne i brzydkie, balowe i na co dzień - wszystkie czerwone sukienki w Scenkowie to bohaterki dzisiejszych zdjęć.
A same zdjęcia miały być energetyczny, optymistyczne i radosne.
Miały być, bo brak odpowiedniego światła i moje próby ratowania tego edycją, nadały im jednak bardziej ponury wyraz, ehhh.
No trudno!;)
Modelki wybrane dosyć przypadkowo - część wygrzebana z najdalszych kątów, część to najnowsze nabytki.
Przy okazji wybierania lalek do tej sesji, zdałam sobie sprawę z jednego bardzo ważnego (dla mnie) faktu - pokazałam na tym blogu już wszystkie swoje lalki!!!
Za sprawą intensywnych czystek, jakie miały miejsce ostatnimi czasy oraz przy mocnym przystopowaniu z zakupami, nie mam już żadnej lalki, która czekałaby na swoją kolej, aby ją zaprezentować.
Nie mam, albo zapomniałam, że mam, ale wychodzi na to samo;)
Dotychczas było tak, że czasu i wpisów nie starczało, aby pokazać nowe nabytki, a teraz zonk:D
W pewnym sensie właśnie o coś takiego mi chodziło - aby przestać gromadzić lalki, które tylko zalegają po kątach, a ja nie mam kiedy się nad nimi pochylić, a mieć wreszcie czas dla tych mniej licznych, ulubionych:)
Bez większych sentymentów posłałam w świat takie panny, o których wcześniej bym nigdy nie pomyślała, że będę chciała się ich pozbyć. A gdy zaglądam do internetów to tam też żadna lalka nie uśmiecha się do mnie na tyle mocno, abym się na ten jej uśmiech skusiła.
I wiecie co? - dobrze mi z tym:)))
No dobra, dosyć już tych wynurzeń, zostawiam Was z moimi ostałymi (jeszcze!;)) lalkami, ich czerwonymi kreacjami i niedostatkiem słonecznego światła;)
Piekne i choc bez slonca to mimo wszystko bardzo radosnie mi sie zrobilo :) Patrzac tez na ta czerwien naszlo mnie jak nigdy na lampke czerwonego wina :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńJak napisalas o tym winie to i mnie naszlo :-D
UsuńZgadzam się z Twoimi założeniami-też chcę mieć mniej, ale tych ulubionych :-)
OdpowiedzUsuńJa dojrzałam do takiego podejścia i cieszę się z tego :-)
UsuńSesja jak najbardziej energetyczna! Mam podobnie. Ostatnio nie kupuję lalek, rzadziej oglądam ogłoszenia, nie znajduję takiej, dla której byłabym skłonna otworzyć portfel...czy to przesyt? Nie pozbyłam się żadnej, może kiedyś do tego dojdzie... Martwiłabym się jednak, że za którąś zatęsknię i będę mieć do siebie żal, że się jej pozbyłam :-) Twoje panienki są kapitalnie odziane i mają fantastyczne fryzury! Pomysłowy post w odcieniach czerwieni :)))
OdpowiedzUsuńJeśli nie musisz/nie chcesz się pozbywać jakiejś lalki, to oczywiście nie ma co tego robić tylko dla jakiejś zasady. Ale powiem Ci, że ja te rozstania zniosłam o wiele lepiej niż mi się wydawało, a i w portfelu przybyło trochę na nowe lalki:-)
Usuń... taaa ... bardzo duuużo czerwonych sukienek :)))
OdpowiedzUsuńFajna taka trochę z myszką sesja, wyglądają prawie jak vintage :) BO LALKI MNOŻĄ SIĘ JAK ZARAZKI :)
OdpowiedzUsuńufff, już się przeraziłam że komuś sprzedałaś cudną K/L
OdpowiedzUsuńzwaną przeze mnie Brendą - jeśli jednak zmienisz co do
tej pięknotki zamiary, nastawienie, założenia - wiesz, kto
będzie żebrał do utraty tchu o K/L ♥
Brenda to jak na razie jedna z moich ulubienic, ale że z kilkoma takimi ulubieńcami już się pożegnałam to i jej dalszy los w Scenkowie niepewny :-) W razie czego dam znać :-)
UsuńDZIĘKI :DDD
UsuńBrak światła to największa zmora!
OdpowiedzUsuńŁadne pannice, i fajna sprawa :) Ten moment gdy zdajemy sobie sprawę że wszystkie lalki które lubimy są w jednym miejscu :)
... bezcenny :-D
UsuńDziewczyny kojarzą mi się sylwestrowo - karnawałowo. Przypomniałaś tym postem, że zbliżająca się zima ma też swoje radosne aspekty :-)
OdpowiedzUsuńNiektóre suknie faktycznie jak na bal sylwestrowy, osobiście za nimi nie przepadam, ale że czerwone to musiałam pokazać :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń"W pewnym sensie właśnie o coś takiego mi chodziło - aby przestać gromadzić lalki, które tylko zalegają po kątach, a ja nie mam kiedy się nad nimi pochylić, a mieć wreszcie czas dla tych mniej licznych, ulubionych:)" - hyhy, non stop to sobie powtarzam i zżymam się na ilość posiadanych laluchonów, ale nie umiem pokonać instynktu chomika - co i rusz powiększam liczbę plastikowego tatałajstwa, a potem robię wyprzedaże. Jednak ulubiona gromadka pozostaje w stanie nieomal niezmiennym - tu fluktuacje są rzadkie a ucieczki do innych zbieraczy nigdy się nie zdarzają. Gdybyż jeszcze pokonać wieczną ciekawość, która gna ku temu, by obejrzeć i dotknąć to, czego jeszcze nie znam. Mieć nie muszę, ale poznać - koniecznie. Lubię kolekcjonować informacje w głowie.
OdpowiedzUsuńpiekne te Twoje laski... zwlaszcza Teresa Top Model i Shakira. Olsenka jak zywy czlowiek...:) w ogole fajne zdjecia, lubie kody kolorystyczne. u mnie na "'kredensie'" lalki poukladane sa nie seriami, ani rocznikami ale kolorami kiecek wlasnie!
OdpowiedzUsuńLubię tak tematycznie dobrane lalki, najbardziej podoba mi się Kayla w sukieneczce w groszki. Dziewczyny wyglądają, jak z pokazu mody :-)
OdpowiedzUsuń