... czyli kontynuacja wątku o lalkach które były, ale się zmyły;)
Tym razem chciałabym przypomnieć Wam My Scene,
dzięki którym tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z lalkowaniem i blogowaniem.
Tym razem chciałabym przypomnieć Wam My Scene,
dzięki którym tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z lalkowaniem i blogowaniem.
<3 Zachowałaś jakieś? Scenki są dziś dość rzadkim towarem, więc warto mieć choć jedną w odwodzie.
OdpowiedzUsuńZe 3-4 sztuki pewnie się jeszcze znajdą w najdalszych zakamarkach Scenkowa:)
Usuńscenki mają swój niepowtarzalny
OdpowiedzUsuńwdzięk i siłę oddziaływania -
kto Im raz ulegnie - wraca po
wielokroć, choćby wcześniej prawie
wszystkie wygnał - u mnie została
tylko skromna dwójeczka - a teraz
już nawet nie liczę, ile mieszka
w Szydełeczkowie - wespół z 8 menami :)
Scenkowo bez Scenek?
OdpowiedzUsuńale i tak piękne je miałaś :D
Dla przyzwoitości jakieś tam jeszcze zostały ale przez ostatnie 3 lata sporo się jednak zmieniło;-)
UsuńCzasy kiedy to lalki miały ciekawe ubranka (szyte, a nie drukowane), równo namalowane oczy i głowy bez kleju... hmmm to były czasy. A dzisiaj... Dorwać ładną Barbie, to jak dzisiaj kupić Scenkę w pudełku. Rzadkość!
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane:-)
UsuńNie przepadam za Scenkami, ale Ty tak pięknie je przedstawiasz...że chyba mi się zaczynają podobać. No i śliczne ubranka miały Twoje niunie.
OdpowiedzUsuńJa tam nigdy scenek nie lubiłam to bym nie żałowała. Jedynej, którą miałam ciałko zabrałam dla Jasminy.
OdpowiedzUsuńJa nie posiadam ani jednej, chociaż przyznam się bez bicia, ze swego czasu kilka mi się podobało. Ich piekne oczyska kuszą ale te wielkie, fioletowe i czerwone usta odstraszają mnie skutecznie :D
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy, tez miałam stadko Scenek :-)
OdpowiedzUsuńScenki są i będą u mnie miały swoje miejsce, bo uwielbiam ich piękne oczy i to spojrzenie...ech! Twoje panienki wyglądają na zdjęciach tak ujmująco, że zaraz pójdę spojrzeć na moje dziewczyny! A tak przy okazji, ta urocza panienka z kucykiem na głowie - co to panna?
OdpowiedzUsuńTo Barbie z serii "Masquerade Madness" (;
UsuńScenki mimo tej nieco przerysowanej urody, mają wiele uroku. I do tego każda inna, mimo tych samych rysów twarzy.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł na sesję. Też nosiłam się z zamiarem przygotowania wpisu o lalkach przechodnich, które wpadły do mnie na chwilę i wybyły w dalszą podróż, ale to trudne gdy brak zdjęć. Dobrze, że Tobie udało się udokumentować wszystkie pierwotne lokatorki :) Zdjęcie z blondynką w kucyku na leżance, rewelacyjne!
OdpowiedzUsuń