Wiem, że "prawie'" to nie "to samo" ale ...
... po odpowiednim wystylizowaniu mojej Enchanted Evening czyli ...
... zakręceniu jej włosów w grube loki i ...
... przebraniu ją w, uprzednio przerobioną (wycięłam koronkowa osłonę dekoltu, bo była popruta, pozostawiając sam gorset), elegancką suknię od jednej z "jubileuszowych" Barbie ...
... uzyskałam efekt, który w pełni zaspokaja moją potrzebę posiadania Silkstonki!:D
Taka wersja dla mniej wymagających;)
Piękna i wystrojona EE stoi obecnie na honorowym miejscu w mojej sypialni, gdzie kolorystyką i przepychem stroju doskonale wpisuje sie w jej wnętrze:)
Można?
Można!;D
I takie buźki u Barbie to ja lubię :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTaka Silkstone też by mnie w pełni zadowoliła! Jest piękna i wspaniale ją ubrałaś! Te perły wokół szyi i ta kreacja! Dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńMam identyczna i jestem ciagle nia zachwycona :)Te repro sa naprawde bardzo udane :)
OdpowiedzUsuń... pewnie, że MOŻNA :))))
OdpowiedzUsuńojej - jaka ciekawa panienka!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje :) i na pewno niczego jej nie brakuje :)))
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie. Te perły dodają jej szyku. :)
OdpowiedzUsuń"Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać" ;-) Jakoś Silkstonki zupełnie mnie nie kręcą i nie widzę zasadności posiadania takiej lalki, chyba, że dla samoobrony przed ewentualnym włamywaczem. O wiele przyjemniejsza jest taka leciutka i powabna repro :-)
OdpowiedzUsuńMnie też się marzy wytworna Silkstone :) Mam co prawda tę rocznicową w stroju kąpielowym, ale wiadomo - jedna to za mało. Dwie pewnie też chciałyby trzeciej koleżanki;)
OdpowiedzUsuń"Prawie" nie ma tu racji bytu , ona NAPRAWDĘ wygląda świetnie !!! :):)
OdpowiedzUsuń