poniedziałek, 8 grudnia 2014

Friend or foe?


Podobno Barbie i Raquelle nie przepadają za sobą, a dokładniej - ta druga jest zazdrosna o tę pierwszą. Mam w domu mówiącą Raquelle to wiem to z pierwszej ręki;) O stosunku Barbie do Raquelle nic niestety nie wiem, choć taki blond aniołek raczej nie wydaje się być zdolny do jakichkolwiek negatywnych uczuć. Postanowiłam więc sprawdzić jak obie panny wypadną na wspólnej sesji, czy będą grzmoty i błyskawice czy raczej sielsko anielsko:) Dodam tylko, że w moim lalkowym świecie, te rzęsiaste dziewczyny z Dreamhouse, noszą inne imiona niz nadała im Matka Mattel. I tak blondynka to Allegra (znana z jednego ze wcześniejszych postów), a brunetka właśnie otrzymała imię Dallas:)
Dziewczyny prezentują się w wyjątkowo nietrafionych w tę porę roku, letnich strojach, ale co wrażliwszych uspokajam, że w czasie sesji kaloryfer był odkręcony na maksymalną temperaturę;)

 
 
 
 
 
 
 
 


7 komentarzy:

  1. ... i jak grzecznie obok siebie pozują ... Można było ? Można ! :)
    Dallas ma wspaniały , ironiczny uśmiech ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, obyło się bez awantur i przepychanek, a nawet dało się zauważyć pewną serdeczność i chęć współpracy między dziewczynami :D

      Usuń
  2. mądra kobieta nie złości się zbyt często, nie gniewa zbyt długo -
    ale nie dlatego, że tak kocha bliźnich - po prostu zna koszt tych
    negatywnych stanów - moc zmarszczek i bruzd dodających lat :)
    Blondi też to wie - uśmiech jest już jej drugą naturą - ale łagodny
    jak Mona Lisy by nie było kurzych łapek wokół zjawiskowych ocząt...

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda - złość piękności szkodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł z sesją "tematyczną" był strzałem w dziesiątkę! Na fotkach panny są spokojne i fajnie pozują lecz ironicznego uśmieszku czarnowłosej nie da się nie zauważyć :)
    Zastanawiam się jednak, czy naprawdę można być zazdrosnym o Kena?

    OdpowiedzUsuń