Monsterki do tej pory omijałam szerokim łukiem, właśnie tak:) A potem mój osiedlowy sklep (a dokładniej dyskont, w którym kupuje pół Polski, bo drugie pół kupuje w innym dyskoncie), z racji zbliżających się Mikołajek i świąt, wstawił mnóstwo zabawek, w tym właśnie 3 modele MH, które dzięki temu mogłam wreszcie obejrzeć z bliska. Do tego jednym z nich była Cleo de Nile, która, pomimo tego, że się absolutnie nie interesowałam tymi lalkami, już wcześniej (ale kiedy?!gdzie?!) wpadła mi w oko. Nawet zbyt długo ze sobą nie walczyłam, po prostu któregoś dnia wróciłam z tą lalka do domu, kupując ją razem z pieczywem, nabiałem i owocami:)
Poniżej kilka zdjęć z naszej pierwszej, bardziej próbnej, sesji, której tłem są różne zakamarki mieszkania oraz przymiarki do kolejnej dioramy, zapraszam:)
Cleo to jedna z piękniejszych MH :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To miałam to (nie)szczęście, że akurat ona mi wpadła w ręce w takim razie:)
UsuńCleo jest moim zdaniem NAJpiękniejszą MH , co pokazałaś na zdjęciach :) .
OdpowiedzUsuńMnie też wpadła dzisiaj na bazarku monsterka kotka .... to już koniec .... za nią przyjdą inne ... :/
Od kiedy Cleo zagościła u mnie, dokształciłam się trochę z Monsterek, i już wiem, że są jej inne wersje i chyba też chcę je mieć ... chyba na pewno ... na pewno chcę ... chcę ... ;D
Usuńuuu, kto kotkę spotka ten wpada w nałóg... wiem coś o tym -
Usuńu mnie zaczęło się niewinnie od uszatych i morskich, ha!
... i wcale się nie dziwię, że chcesz , ja też chcę :):) !!!
UsuńGdybym trafiła Cleo na wyprzedaży, to chyba bym się złamała i zabrała ją do domu. Ta twarz ma przeogromny potencjał.
OdpowiedzUsuńŚwietna i barwna sesja! Chociaż nie jestem osobiście miłośniczką Monsterek to tutaj pięknie zaprezentowałaś Cleo. Chciałabym umieć robić takie ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOoo tej wersji Cleo to nie znam...Sliczne ma wlosy :) Ja juz jakis czas temu popadlam w monsterkowe "szalenstwo" i nawet nie probuje z tym walczyc ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń