Moje Monsterki mają się dobrze:)
Nie będzie likwidacji tej mini kolekcji, wręcz przeciwnie!
Właśnie dołączyła do nich nowa koleżanka - Catty Noir.
W drodze jest kolejna (nie Catty, Monsterka:))
Tę niezwykłą czarno-różową lalunię miałam już okazję miętosić na swoim pierwszym spotkaniu lalkowym, tamta Catty należała do Inki:) Teraz trafiła się okazja, aby zdobyć jedną dla siebie, gdzie słowo "okazja" oznacza "zakup, który portfel nie boli, co najwyżej trochę popiecze";).
Dodam jeszcze, że Catty przybyła do mnie w swoim oryginalnym, stroju - długiej sukni biało-różowo-brokatowej, oryginalnej fryzurze - końskim ogonie, i z dziwnym "przyjacielem" - małym kosciotrupkiem z różową kokardką (what the hell?!), ale ja, jak to ja, od razu ją rozebrałam, przebrałam, rozczesałam i choć nie jest to jej lepszy wizerunek, to na pewno jest bardziej po mojemu, o!:)
Śliczna z niej czarnulka ( nie wiem czy takie określenie w stosunku do kota nie jest już traktowane jako przejaw rasizmu) :-) Podobna do mojego prawdziwego kocurka, on też jest czarnofutry ;-))
OdpowiedzUsuńMoże nadgorliwa poprawność nie zakradła się jeszcze na lalkowe blogi:)
Usuńnieee...
UsuńAle ma tych włosów! Kiedy jest uczesana, nie widać tego :)
OdpowiedzUsuńRozplątując jej kucyk do końca liczyłam się, z tym, że znajdę pod spodem łysy placek, a jednak różowa gęstwina;)
UsuńMrrauuu.... do mnie też trafiła :):)
OdpowiedzUsuńPiękne są te kocice, choć włosy nie powalają :)
OdpowiedzUsuńja swojej też rozpuściłam i z powrotem związałam i zaplotłam w warkocz, coś mnie drażniły ;-)
no i kieckę też dostała inną bo co za dużo różu to aż mdli :)
Pozdrawiam :)
Mnie też korci żeby jej te włosiska okiełznać, bo puszczone samopas chyba szybciej się zniszczą.
Usuńcudna, cudna, cudna!
OdpowiedzUsuńjak się zachwycam kotami,
kiciami - to i mrau-lalkami!
trochę ją odkociłam bo wyrwałam jej (auć!) jej czarny ogonek, ale na szczęście w każdej chwili można go znowu przyczepić:)
UsuńNie dość, że atrakcyjna Kotka, to jeszcze tak wspaniale pozuje i ma buty! Uwielbiam buty MH!
OdpowiedzUsuńOkreślenie "popiecze" odnośnie portfela mnie powaliło :)))
mnie też, bo dotąd jakoś z inną sferą bytu je łączono...
UsuńByło późno jak to pisałam i nie znalazłam lepszego określenia na stan pomiędzy "jeszcze nie boli, ale już dokucza";)
Usuńpodświadomość wieczorową porą
Usuńto przewrotny sufler...
Inko, jesteś moją Mistrzynią Mowy Polskiej:)
UsuńPrzesliczna <3
OdpowiedzUsuń