W tym samym, w którym zimą grasowała Operetta (relacja tu).
Dzisiejsza bohaterka, to jedna z tych lalek, które na swoje 5 minut na blogu musiały czekać bardzo długo - Raquelle jest u mnie jeszcze od zeszłego roku. I dopiero jak szykowałam ją do sesji, przypomniałam sobie dlaczego upchnęłam ją na dnie pudła: klej, tony kleju we włosach!
Na "odklejanie" poszło pół paczki mąki ziemniaczanej, litry wody i sporo proszku do prania - i nic! Żadnej, ale to żadnej różnicy, no dobra, może odrobinkę, bo włosy z wierzchu były w stanie trochę potańczyć na wietrze, ale reszta to grudko-sklejka aż miło, ehhh ...
Na szczęście takie rzeczy tylko odrobinę potrafią mnie zniechęcić do lalki i zanim Raquelle trafiła z powrotem do pudła, zabrałam ją jeszcze na spacer i tę krótką wiosenną sesyjkę w plenerze.
Ślicznie wygląda, nie ma to jak sesja w plenerze :-)
OdpowiedzUsuńTak, i tyle różnorodnej scenografii w jednym miejscu:)
UsuńPiekna plenerowa sesja!!!! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńRaquelle to piękna lalka i jako druga zasiliła początki mojego zbioru. Pamiętam, że byłam ( no i jestem nadal) nią zachwycona! Ma przepiękny rysunek oczu i kolor pomadki (na szczęście) zdecydowanie odbiegający od reszty...
OdpowiedzUsuńCzerwony, lub jasno perłowy. Przynajmniej tak mi się kojarzy. Super zdjęcia! Nawet ten ogrom kleju we włosach nie potrafi zniweczyć cudnej sesji fotograficznej!
Rakelki to też moje ulubienice, na zmianę z Tereskami:) rzeczywiscie maja wieksze szczęście do makijażu niż Barbie:)
UsuńNależało się dziewczynie wyjście na świeże powietrze z pudła !!! :):)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
Rakel to piękna panna, a Twoja sesja z nią cudna :)))
OdpowiedzUsuńz paprociami zrobiło się wielce klimatycznie...
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZwykle jakoś nie mogę się na 100% przekonać do Raquelle. Niby chciałabym mieć, bo mam już jej brata ;-) włosy ma jak moja mama, i pięknie jej w czerwonym, jednak wg mnie jakoś takie złośliwe wejrzenie zwykle jej malują... Ale na Twoich zdjęciach zobaczyłam młodą, pewną siebie, nieco rozmarzona dziewczynę, tajemniczą i żyjącą w zgodzie z naturą, taką trochę "C/cygankę", trochę Czarodziejkę ;-) i spodobała mi się bardziej niż zwykle - zwiększyłaś jej szanse na obecność u mnie.
OdpowiedzUsuńRaquelle ma różne oblicza, można znaleźć te delikatniejsze, jak i te bardziej wyraziste, ze złośliwym wyrazem twarzy np Raquelle Dreamhouse:)
Usuńbrat Raquelle? - a któż to?!:)
to Raquelle brata ma???
UsuńYyyy, no chyba? Bliźniaka? W każdym razie mój za takiego się podaje, na imię mu Ryan, o taki to gagat: http://i.ytimg.com/vi/PpPUjHFRKXg/maxresdefault.jpg
UsuńNawet podobny;) Ale serio, nie znałam tej historii z bratem bliźniakiem, inna sprawa, że się nie zagłębiałam w drzewo genealogiczne Raquelle:)
Usuń