Podobno Mattel odchodzi już od artykułowanych ciałek (!).
Chyba więc trzeba powoli robić zapasy, zanim staną sie one towarem deficytowym;)
Zanim jednak zacznę gromadzić nowe, postanowiłam odkurzyć i przewietrzyć kilka moich starszych "artykulantek", które ostatnio zeszły trochę na boczny tor moich lalkowych zainteresowań.
Niektóre z nich "urodziły się" już z artykulacją, jak np rzęsiaste dziewczyny z Dreamhouse, inne to hybrydki, które na stałe (czy oby na pewno?;)) zagarnęły ruchome ciałka.
Był taki czas kiedy każdą nową lalkę chciałam przesadzać na tego typu ciałko, obecnie już mi to przeszło i, co widać po poniższych zdjęciach, trochę już wyszłam z wprawy w fotografowaniu takich modelek, ale jednak dobrze jest mieć w zanadrzu taką "ruchomą" alternatywę;)
Midge fantastyczna jak zawsze!
OdpowiedzUsuńa czarno-białe fotki pierwsza klasa!
Miały być dwie Midge na zdjęciach, ale druga bliźniaczka gdzieś się schowała :-)
Usuńoj chyba już wiem która - to ta,
Usuńktórej się marzy Szydełeczkowo...
Taaaak?:D To muszę ją o to dopytać, jak ją znajdę;)
Usuńprzypomnij Jej, że ja zawsze z ogromną wręcz
Usuńprzyjemnością ubieram i czeszę Rude - więc
może i pamięć wróci uroczej piegusce - a na
wczasach dotrzymają towarzystwa Jej fanki :)
Aaaaa, wczasy! Myślałam, że chodzi o wieczne dochowanie;) To przed naszym następnym spotkaniem (no właśnie, kiedy?!:)) faktycznie przyłożę się do poszukiwań:)
Usuńoczywiście nic a nic bym się nie broniła przed
Usuńtą wiecznością - ale dotąd taką niunię miałam
tylko raz w rękach i jeszczem nienauczona tej
ślicznotki - a wczasy mogą być próbą oswajania...
bratzkowe w lipcu - ale może jeszcze uda się nam
spotkać monsterkowo w czerwcu? w którąś sobotę
ok.14ej w Arkadii - za tydzień lub dwa?
Wszystkie wspaniałe! Uwielbiam artykułowane lalki i nic na to nie poradzę! Wcale nie wyszłaś z wprawy w fotografowaniu lalek! Zdjęcia są znakomite!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak artykulacja! Świetne zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńLepiej być piękną i ruchomą ;-) Szkoda, że Mattel zdaje się o tym zapominać.
OdpowiedzUsuńHa, ha, no faktycznie :-) A w Mattelu patrzą głównie na kasę, potem na preferencje dzieci, a my, biedni dorośli zbieracze, jesteśmy na końcu o ile w ogóle ;-)
UsuńNiezłe stadko tych artykulantek. Bardzo podoba mi się ta w pasiastych spodniach. Niestety mało się znam na moldach barbiowatych i nie wiem jak jej na imię.
OdpowiedzUsuńEhhh, no akurat pytasz o najtrudniejsza do nazwania lalkę;) To jest Raquelle na moldzie Summer - chyba, pojęcia nie mam! niech mnie ktoś poprawi!:D Akurat ta panna trafiła do mnie jako anonimowa i ją przesadziłam na artykułowane ciałko bo była sztywniarą:)
UsuńFajna gromadka. Już teraz używane na Allegro potrafią mieć "fajne" ceny, a co dopiero, jak całkowicie znikną z półek... Ja jeszcze widuję starsze serie w sklepach na szczęście :-)
OdpowiedzUsuńOryginalnych fashionistek coraz mniej, bo są dawczyniami ciał :D A skoro tak, to właśnie sama mam kłopot. Co zrobić z jedynym egzemplarzem takiej przedstawicielki w mojej kolekcji, skoro mi do niczego nie pasuje? Z jednej strony można zachować (a nóż jeszcze zyska na wartości w moich oczach), z drugiej można spróbować puścić w świat (może ktoś ocali jej wygląd i oszczędzi dekapitacji). Ech, powiedziała by, co myśli :D
OdpowiedzUsuńFashionistkę to bym jednak zatrzymała, jedna dużo miejsca nie zajmuje, można ją schować, jak się "gryzie" z innymi, a by może za jakiś czas wpadnie Ci w ręce lalka wymagająca natychmiastowego przeszczepu na inne ciałko i to fashionistkowe okaże się idealne:)
Usuń