Scenki, Fashionistki i Monsterki zrobiły mi swego czasu niezły blitzkrieg i zanim się obejrzałam miałam po kilka/kilkanaście egzemplarzy każdego z nich.
Z Superstarkami to już inna historia.
Po pierwsze, od samego początku byłam na "nie". Nie podobały mi się, szczególnie w zestawieniu ze współczesnymi lalkami, a to przez wąskie biodra, a to przez ten irytująco optymistyczny uśmiech. Były to też lalki z mojego dzieciństwa, którymi, jak teraz uznałam, nabawiłam się już wystarczająco dużo i po prostu mi się znudziły. Do tego wszędzie można na nie trafić - w necie, w sh, na bazarkach, a jak coś jest tak powszechne, to traci na atrakcyjności.
Kiedy mi się to zmieniło?
Przełomowym momentem było chyba znalezienie w sh Glitter Hair Barbie, Superstarki innej niż wszystkie dotychczas mi znane, bo nie blondynki, a rudej:)
Robiąc dla niej wyjątek i przygarniając ją do siebie, nieświadomie uchyliłam drzwi reszcie zgrai, dla której do tej pory były one szczelnie zamknięte;) No prawie szczelnie, bo od czasu do czasu jakaś Superstarka trafiała mi się w pakiecie z innymi lalkami, ale zazwyczaj dosyć szybko wybywała w świat.
Glitterka mnie zachwyciła i przekonała do reszty swoich koleżanek, które od tej pory raz na jakiś czas, pojedynczo wpadają mi w ręce i już tam zostają:) Używając wojskowej nomenklatury można to porównać do wojny podjazdowej;) A to jakaś uśmiechnie się do mnie w sh, do którego zaglądam w zupełnie innym, nielalkowym celu, a to napatoczy się na bazarku, kiedy żadna inna lalka nie chciała się napatoczyć.
Doskonale Cię rozumiem- niby lalkom Barbie mówię NIE, ale jakoś mimo nieustającej wyprzedaży, ciągle trafiają pod mój dach nowe! :-)
OdpowiedzUsuńDopóki można sprzedawać można i kupować;) Zbierasz tak trudno dostępne lalki, że to nie dziwne że musisz sobie odreagowac na innych, bardziej popularnych :-)
Usuńnie można Im odmówić uroku, nie można -
OdpowiedzUsuńale można poprzestać jeno na oglądactwu
u innych, jako i ja czynię :)
w duecie - jak siła sióstr - robi wrażenie!
i choć wydawało mi się, że nigdy bym nawet
nie pomyślała o SS - odkąd ujrzałam ciemnooką
a miodowowłosą u Ani z dollsecondhand - i na
mnie padło :)))
więc będę teraz co jakiś czas zapuszczała sieci...
Inko, nieznana dnia ani godziny, kiedy Ci się jakaś napatoczy do domu ;-) Ale to jest właśnie cudowne w lalkowaniu, my swoje, a one swoje :-D
UsuńJak ja Cię dobrze rozumiem! Wyprawiłam z domu wszystkie lalki z moldem Superstar, wierząc, że wolniłam się od nich raz na dobre, ale nie mogę zwalczyć pragnienia posiadania kilku egzemplarzy i chcę je sprowadzić na powrót. Co gorsza - obecna chcica jest co najmniej dwa razy silniejsza niż poprzednia. Zwijam się z zazdrości patrząc na Twoje laleczki. Grrrr, a miało być tak pięknie, superstarki miały odejść w niebyt :P
OdpowiedzUsuńNie zwijaj się, nie walcz, zaopatrz się w jedną i albo się wyleczysz albo wpadniesz na dobre :-D
UsuńŁadne są obie i mają fajne sukienki :)
OdpowiedzUsuńSukienki już jakiś czas temu trafiły do mnie (oddzielnie) i czekały na swój moment :-) Jestem bardzo ciekawą z jakiemu są serii, bo są z tej samej, tylko niebieskiej ktoś odciął pasek :-\
Usuń
Usuńhttp://barbieworldbis.altervista.org
Tu sobie poszukaj :)
Pięknie wyglądają w tych sukienkach graficzne wzory:) Jak ikony lat 70:)
OdpowiedzUsuńnie trawie tych dołeczków w policzkach i tych wąskich ust w sztucznym uśmiechu ...i zarzekałam się, że nigdy (ale to przenigdy!) nie będę ich zbierać ...i taka jestem twarda, że jedna już leży w szafie i czeka aż się za nią wezmę i przywrócę ją do życia :)
OdpowiedzUsuńHa, ha, no wojna podjazdowa jak nic;) To czekam na tę Twoją Superstarkę, na pewno zrobisz z niej cudeńko jak zwykle:D
UsuńPrzepiękne są! Ta z paskiem to mój nr 1, jako lalka i strój, choć ostatnio chadzam w fioletach;-)
OdpowiedzUsuńJa bym swoim ( i nie tylko) lalkom też podebrała kilka ubrań, gdyby były w moim rozmiarze;)
UsuńBardzo mi się podobają zdjęcia, na których są dwie, lub kilka lalek. U Ciebie często oglądam takie fotki i nabieram ochoty na wykonanie podobnych. Co do Superstarek nie mam ani jednej. Kiedyś miałam jedną na oku, rudą. Piękna była, ale ktoś mi ją sprzątnął sprzed nosa. Cóż, może coś się zmieni, zobaczymy. Twoje są naprawdę śliczne! I wspaniale komponujesz im zestawy ubranek :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu, lubię bawić się w stylistkę, a lalki to takie wdzięczne modelki:) Co do grupowych zdjęć, to czasem idą mi jak po grudzie, czasem robi się je bardzo przyjemne, polecam spróbować, bo z Twoimi zdolnościami do ustawiania lalek, może wyjść tylko dobrze albo i lepiej:)
UsuńDługa droga przez Tobą. Superstarki mimo powtarzalności i wliczonej w ich doskonały look sztuczności, są szalenie wdzięcznymi lalkami, z dużą dozą ciepła, oraz wielkimi możliwościami stylizacyjnymi. Inny kolor oka, linia, czy barwa włosów, dają w istocie całkiem różne oblicza kobiece.
OdpowiedzUsuń