Wyrwana ze snu w środku nocy i zapytana o najbardziej fotogeniczną pannę w mojej kolekcji, bez zastanowienia odpowiedziałabym "Summer Fashionistas!":D Ale proszę, niech nikt tego nie sprawdza - tzn budzenia, nie fotografowania;) "Mordowałam się" ostatnio z kilkoma pięknymi acz kapryśnymi lalkami, które za nic nie chciały współpracować przed obiektywem, dlatego dla własnego komfortu sięgnęłam po tę sprawdzoną modelkę, zwaną przeze mnie Skyler, która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła:)
Skyler występuje na tle zaaranżowanego naprędce pokoju, a w nim kilka sprzętów które już mogliście zobaczyć wcześniej i kilka nowych elementów, które albo gdzieś znalazłam albo zrobiłam sama.
Na regale, o który opiera się Skyler, widać porcelanową mini zastawę znaleziona w sh. Nie są to proporcje dobrane pod lalki Barbie, małe filiżanki w ich rękach zmieniają się w wazy na zupę, ale pamiętacie z jakich kubasów pili kawę bohaterowie serialu "Friends"?;)
Turkusowa szafa to oczywiście pudełko na klucze. Na haczykach w środku można rozwiesić lalkowe sukienki, muszę się jeszcze tylko dorobić porządnych wieszaków:)
Lampka na komódce powstała z jednej wykałaczki, dwóch zakrętek i trzech koralików:)
Książka to oczywiście kawałek gazety wycięty przy zszywce, żeby się kartki trzymały. Totalna amatorszczyzna, ale za to Skyler może poczytać prawdziwe "Wysokie Obcasy" - i jeszcze zostać feministką;) Butelka przyjechała do mnie jako dodatek do którejś lalki.
Kwiatek to mini doniczka znaleziona w sh i ucięte ze sztucznej gałązki liście, które trzymają się na wetkniętej w doniczkę plastelinie.
Poniżej Skyler trzyma notes, w którym na prawdę można robić notatki - ma w środku białe, puste kartki:) On również był na wyposażeniu jednej z lalek.
Sofa, na której pokłada się Skyler, była pierwszą jaką sama zrobiłam i z założenia miała być najgorszą, a dokładniej każda następna miała być od niej o wiele lepsza/ładniejsza. I nawet jeśli tak jest (chyba nie), to i tak lubię do niej wracać:)
Chłopak Skyler to mój Scenek w koszulce pożyczonej od Ronaldo. Na szczęście Skyler nie widziała zdjęć z ostatniego spotkania w Arkadii i tego co jej boyfriend tam wyczyniał;) A tapeta, która ozdabia (?) ściany salonu to oczywiście papier na prezenty, zakupiony kilka dni temu w pewnej sieciowej drogerii:)
w drapieżnych legginsach olśniewa - nie dziwię się,
OdpowiedzUsuńże dla swojego chłopaka pozostaje Nr 1 - mnie zaś
wciąż intryguje malusi koralowy lakier do paznokci :)
Ale wypatrzyłaś!:) To może być albo duża butelka lakieru do paznokci albo mały flakonik perfum:)
Usuńa podobną butelkę orzeźwiającego napitku
Usuńmiała m.in. jedna ze scenek - chyba, że nie :)
Ta butelka trafiła do mnie chyba właśnie razem ze Scenkami więc może jednak tak:)
UsuńNiezmiennie podoba mi się ten Scenek :-) muszę znaleźć moim dziewczynom jakiegoś chłopa :-)
OdpowiedzUsuńDopóki mi się nie trafił - przypadkowo, w zestawie z lalką na której mi zależało, to scenkowi faceci mi się nie podobali, ale teraz go uwielbiam:)
UsuńSummer to fajna dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńMam słabość do niej ;-)
Summer boska! Znam ją doskonale, ale tego chłopaka z lokami to jeszcze nie miałam w dłoniach...mówisz, że go uwielbiasz?
OdpowiedzUsuńOj tam, właśnie że fajne takie duże kuby :)
OdpowiedzUsuńSwietnie sie prezentuja!!! mam tego facecika rzeczywiscie jst fajny :) Summer zreszta tez mam ...gdzies ;)
OdpowiedzUsuńZdrowych I pogodnych Swiat Wielkiej Nocy!!!
Wszystko świetnie wygląda !!! :):)
OdpowiedzUsuńHello from Spain: lovely couple. Nice pictures. You have a great collection of furniture. Keep in touch
OdpowiedzUsuńSkyler powinna być wyrozumiała. Przecież każdego może ponieść melanż. Jej pretensje powinny się ograniczać do samej siebie - czemu jej tam nie było?
OdpowiedzUsuńMoimi ostatnimi odkryciamy fotogeniczności były właśnie scenki z tego spotkania ;) Ale Fash Summer też mam i bardzo ją sobie chwalę. Ma cudowny facemold, wspaniały kolor włosów i właściwie najprzyjemniejszy pyszczek ze wszystkich fashionistek.
Bardzo podoba mi się zaaranżowane przez Ciebie wnętrze. Bardzo przyjemne meble, a w każdym kącie jakiś zajmujący drobiazg. Jest co chłonąć, tym bardziej, że powoli sama zaczynam coś ruszać w tym kierunku. :)